![]() |
Gdańsk i słynne gdańskie żurawie |
....bo w sumie trwają już ponad tydzień a ja jeszcze nie wyraziłam dosadnie swojego zachwytu.
Póki co (i mam nadzieje ze bedzie tak do końca) strasznie wolno leci mi czas. Możliwe, że to dlatego iż wstaję o 4 rano. Pewnie wyda się to przerażające, ale naprawdę można się przyzwyczaić. I mówię to ja, która naprawdę lubi sobie długo pospać.
Więc jak się zapewne domyśliliście znalazłam sobie pracę. W teatrze na wakacje nie jestem potrzebna (w ten weekend był ostatni spektakl) to postanowiłam znaleźć sobie tymczasowy zamiennik. I trafiło na bób. Nie jest to może jakaś owocująca w zarobki praca, wręcz nawet przeciwnie, trzeba się trochę nastarać żeby być zadowolonym, ale mi się podoba. Jest naprawdę bardzo fajna atmosfera, sympatyczni gospodarze no i mam z kim pogadać. Dzisiaj akurat zrobiłam sobie wolne ze względu na lekarza ale jutro już nadrabiam!
Podczas tego tygodnia spotkałam się też z moją kuzynką, z którą kiedyś się baaardzo przyjaźniłam ale niestety osłabł nam trochę kontakt przez lata. Chodzimy do jednej szkoły, ale dopiero kiedy zaczęłam jeżdzić do szkoły autobusem zaczęłyśmy na nowo rozmawiać ( i kto tu powie, że komunikacja nie łączy ludzi?). Wybrałyśmy się razem do kina na "Najdłuższą podróż", jeżeli ktoś nie był, a lubi komedie romantyczne to pooolecam! A jeszcze wcześniej polecam przeczytać książke.
W tym dniu odkryłyśmy też cudowne miejsce w Gdańsku. Coś w stylu punktu widokowego chyba, ale znajdował się tam duży krzyż, więc nie wiem jaką dokładną ma to nazwę. Widoki były piękne, jest to też świetne miejsce na randkę lub własnie na rózne spotkania. Cisza, spokój, widoczki, czego chcieć więcej?
Tak mniej wiecej wyglądał mój tydzień. Oprócz tego jeszcze byłam na dwóch imprezach - potrójnej 19 i podwójnej 18. Na obydwóch się bawiłam bardzo dobrze, chociaż na tej drugiej strasznie pożarly mnie komary. 27 ukąszeń, wyobrażacie to sobie? Nogi wyglądają strasznie. I nie ma momentu kiedy nic by mnie akurat nie swędziało.
A co z resztą wakacji? Helooł Karo chyba nie chcesz przez 2 miesiace chodzić w bób i łazić tylko po Gdańsku?! Ano nie chcę. Mam plany i muszę przyznać że są one duże. Możliwe, że w tym roku spełnię swoje marzenie i zobaczę państwo/miasto o którym marzę od kilku lat. A także parę innych. Ale nie powiem, bo boję się bardzo się boję, że zapeszę. Na pewno jadę do Niemiec, a co dalej będzie...to po faktach. Po powrocie chcemy też pojechać w stronę Helu na parę dni. Dużo planów. Nie powiem też z kim jadę, bo też ciagle się boję, że jednak to się nie spełni. Taka tajemnicza dziś jestem hoho.
A wy jakie macie plany na wakacje?
Udanych wakacji :)
OdpowiedzUsuńteż muszę w końcu znaleźć jakąś pracę! ugh, nie mogę się za to zabrać
OdpowiedzUsuńzachęciłaś mnie do obejrzenia Najdłuższej podróży, czytałam książkę i była genialna, ale za film jakoś na razie nie mogę się zabrać :(
a co do moich planów wakacyjnych, jak na razie spontany :)
Ja jestem właśnie w trakcie czytania "Najdłuższej podróży", jak tylko skończę to sięgnę po film ;) Jeśli chodzi o ten punkt widokowy to może jest to góra gradowa? ;) Byłam tam kilka lat temu, cudowne widoki!
OdpowiedzUsuńNo to udanych wakacji :)
OdpowiedzUsuńPodróże, podróże i jeszcze raz podróże;) to najlepszy sposób na wakacje- oczywiście w jak najlepszym towarzystwie :)
OdpowiedzUsuńMoje plany wakacyjne kończą się na zdecydowaniu się na jaki kierunek studiów chcę iść, pracy i zarobieniu na moją wymarzoną rzecz. Bardzo ambitnie...
OdpowiedzUsuńChyba obejrzę ten film, wiele osób już go polecało :)
Miłych wakacji!
udanych wakacji! i oby wszytskie plany zostały zrealizowane ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post! Z resztą blog jest jeszcze lepszy. Z chęcią zapraszam też do mnie... :) Ja dopiero zaczynam i potrzebuję wsparcia... Miło będzie jak ci się spodoba i mnie zaobserwujesz... Oczywiście się odwdzięczę... :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ola
Kliknij tutaj
lub tutaj :*
i z powodu tego co własnie napisałam NA PEWNO Cie nie odwiedze.
Usuńnie pozdrawiam.
Moje wakacyjne plany to przede wszystkim szukanie nowej pracy, bo męczy mnie już siedzenie w domu. Gdańsk wydaje się być pięknym miastem. Wszyscy chwalą, a ja nie miałam okazję być. :(. Co do pracy, to pomyśl sobie, że wpadnie trochę kaski i od razu poczujesz się lepiej ;)
OdpowiedzUsuńprzecież napisałam, że mi się podoba :)
UsuńSuper, że te wakacje spędzasz w ten sposób. Ja od kilku lat mówię sobie że na wakacje znajdę sobie pracę, a ostatecznie raczej kiepsko mi idzie i jej nie znajduję. Cieszę się że mam chwilę na odpoczynek, szczególnie po wyczerpujących ostatnich miesiącach :) Mi brakuje tych imprez, w moim roczniku sezon osiemnastek już dawno minął, ale w sierpniu szykuje mi się jakaś impreza :)
OdpowiedzUsuńJa wciąż szukam pracy i jeszcze nic nie mogę znaleźć .. A co do konkretnych planów na wakacje, to wszystko spontan! :D
OdpowiedzUsuńWybierasz się na ich koncert w sierpniu? Ja strasznie żałuje, ze mnie na nim nie będzie :(
OdpowiedzUsuńW akcie desperacji pojechałam na LP do Amsterdamu, ale przegapiłam koncert w Polsce w ubiegłym roku i przegapie rownież ten. :/
OdpowiedzUsuńOd poniedziałku do soboty wstaję o 6 do pracy, a w niedzielę, kiedy mogę sobie pospać i się wyspać, to kładę się do łóżka dopiero jakoś o tej porze, bo zawsze znajdzie się jakaś okazja, żeby posiedzieć, pogadać i wypić w fajnym towarzystwie... I dalej się nie wysypaim :D
OdpowiedzUsuńpracujesz przy bobiku, wow! :D graty! :D jaaaa wstaję o 6:00 i też to kwestia przyzwyczajenia, nie męczy mnie to wcale :)
OdpowiedzUsuńnazwa bloga nie ma nic wspólnego z bobikiem, a czemu jestem bobikiem... hm... to było tak dawno, że zdążyłam zapomnieć :D ale chyba to mój taki znak rozpoznawczy już trochę, więc KSYWY (hahahaha) nie zmieniam, o! :D
OdpowiedzUsuńJeśli o mnie chodzi, plany na wakacje jeszcze się do końca nie wyklarowały.
OdpowiedzUsuńChciałabym chodzić już na imprezy, hah ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę udanych wakacji i oby plany wypaliły!
Haha, jakie my podobne jesteśmy! Z tą tajemniczością jestem identyczna- nie lubię się wychylać, bo boję się, że zapeszę :D
OdpowiedzUsuńKocham komedie romantyczne!!! Będę musiała obejrzeć tą polecaną przez Ciebie ;)
Moja koleżanka użerała się kiedyś z bobem. A może raczej z Bobem :P
Życzę udanych wakacji! Ja w tym roku nigdzie nie wyjeżdżam. :P
OdpowiedzUsuń