Strony

26 listopada 2013

Lenienie się w domu - najlepsze!



Tak właśnie spędziłam wczorajszy dzień po szkole. Poniedziałek, straszny ból brzucha i ogólnie złe samopoczucie to bardzo dobre rozpoczęcia tygodnia. Dzis wiec zostałam w domu, z zamiarem nadrobienia wolnego czasu, ale wstalam po 12 wiec nie ma o czym mówic, zebym cokolwiek wykorzystała. 
Wczoraj jak juz wszyscy wiedza spadł śnieg. Ja tylko lubię śnieg na świeta, wiec nie bardzo się cieszę, że odwiedził nas miesiąc przed, ale w wolnej chwili mam zamiar porobić parę zdjęc na dworze, rok temu w moich folderach nie było prawie zadnych znaków zimy, a przeciez ma swoje uroki i prezentuje się bardzo ladnie!
Zaczynam też powoli myślec nad prezentami pod chodzinkę. Do obdarowania mam 4 osoby, z tego pomysł tylko dla prezent dla siostry. Zawsze mam problem co kupić rodzicom i skutek był taki, że nic im nie kupowalam (haha) ale teraz czas to zmienić, zwlaszcza, ze lubię dawać prezenty, bardzo bardzo.
A wy kupujecie coś swoim rodzicom? Może skorzystam z czyjegoś pomyslu :)


 

24 listopada 2013

Gossip Girl

Tydzień dawno nie zleciał mi tak szybko, jak się na coś czeka to faktycznie czas leci szybciej, wiec teraz czekan na grudzień! Czyli znowu tylko tydzień czekania. Podobno ciągłe czekanie na coś jest złe, ze nie korzystamy z życia tylko ciągle się spieszymy czekajac to na coraz nowsze rzeczy. Ja jednak wolę jak czas szybko leci, z wyjątkiem kiedy jestem ze swoim chlopakiem, wtedy by mógł się zatrzymać. Wakacje tez by mogły trwać wieczność. Czy tylko ja tak bardzo nie lubie szkoły? Naprawdę jej nie lubię. Jest cała zielona, a ja nie cierpię zielonego. W dodatku chodzę na profil o którym nawet nie myślalam. Nie zaznaczajcie niczego "tak sobie" w rekrutacji! Chociaz na poczatku podobała mi się perspektywa chodzenia na bio-chem, teraz codziennie jej zaluje, nie kreci mnie ani biologia ani chemia. Może przy wyborze studiów podziękuje jeszcze swojej głupocie, ale nie teraz.
Przechodząc do przyjemniejszych rzeczy....zaczęłam oglądac dziś Gossip Girl i jestem przy 4 odcinku, zamierzam wziac sie za 6 sezonów. Oglądał ktos? Narazie jestem zadowolona, zapełnię czym swoje resztki wolnego czasu, lubie miec zawsze coś do robienia, oczywiscie cos co sama lubię robić. W tym tygodniu powinien być trochę luz, wiec jak zwykle: byle do piątku! 


 

23 listopada 2013

kino

Hayyy! 
Jak już wszyscy wiedzą, bo pisalam 54452 razy byłam wczoraj na enemef: Igrzyska Smierci, czyli spędziłam noc w kinie na oglądaniu dwóch części. Jak wrażenia? Pierwsza część góruje nad drugą, ale ta też mi się podobała, chociaż druga część była dla mnie smutniejsza, a ja nie lubię smutnych filmów. Towarzystwo także było najlepsze, miałam bardzo dobre oparcie podczas oglądania :* na przyszłosc mogliby zrobić wygodniejsze fotele...teraz tylko trzeba czekać na trzecią część! Ktoś już był na W pierscieniu ognia? Jeśli nie, to jak najszybciej się wybierzcie! 
Po kinie Natalia została u mnie na noc i kiedy dotarłyśmy do domu nawet nie miałysmy już sił na rozmawianie i czymkolwiek. Obudziłyśmy się o 12 i niedawno pojechała do domu. A ja zastanawiam się nad resztą weekendu i nad nowym serialem/anime, które muszę sobie znaleźć do oglądania. Poleca ktoś jakiś ciekawy i niespecjalnie długi serial? 





Nawet udało nam się zrobić typowe zdjecia pary (zdjecie 3) i wspólnee (zdjecie 4) haha! 



21 listopada 2013

prawie weekend



Powyżej widać efekt nudy/efekt nudy na facebooku. Pewnie nie tylko ja odkryłam aplikacje bitstrips, gdzie można prawie idealnie siebie odtworzyć, moim zdaniem moja podobnizna wyszła mi bardzo dobrze, przydałaby się jeszcze opcja "dodaj milion pieprzyków na mojej twarzy", może niedługo taką dodadzą. 
Odbiegajac od tematu...jeszcze jutro i weekend, yea. Napisałam straszną biologię, ale pewnie dostanę jedynkę, bo ten sprawdzian był conajmniej dziwny, prawie nic nie rozumiałam, zadna nowość. Ale mam już z głowy, a juutro kinooo! Igrzyyyska śmierci! Od 22 do 4 wiiiii! Pewnie wrocę z pełnym brzuchem, spiaca i totalnie zamulona, ale mam nadzieje, że będzie fajnie oraz, że nie zawiodę się na drugiej części. 





16 listopada 2013

Yeah, mam aparat! [20:58]


ja i moj komputerowy maniaq

Dawno się tyle nie namęczyłam ze wstawieniem zdjęcia. Na poczatku zacinała mi się cała przeglądarka, az musiałam się przeniesc na mozzile, a pozniej jak wrzucalam zdjecie przez hosting to ciągle wyskakiwał błąd, a gdybym tego nie zrobiła zdjecie miałoby zupełnie inny kolor, czoo się dzieje z tym blogspotem. 
Ważne, że juz wszystko naprawione i mogę napisać to co chcę, a jest tego dużo. Po pierwsze: radujmy się wszycy bo nareszcie mam nowy apaarat, yeeah! Budzę się rano a tu mama, że jedzie kupić. Bardzo się zdziwilam, spodziewałam się go dopiero za miesiąc. Jest z firmy Sony, malutki i praktyczny, czyli w sam raz dla mnie, powyżej widać pierwsze efekty, pewnie teraz będę robiła milion zdjęc wszystkiemu. 
Po drugie i trzecie byłam dziś w kinie kupić bilety na noc z Igrzyskami Smierci, juuż 22! Po raz 3 jade na noc do tego samego kina, ale z inną "ekipą" hahah. Mam nadzieję, ze film mnie nie zawiedzie. I przy okazji kupiłam sobie nową książke w empiku i założyłam kartę Pay Back. 
Jejujeju, ale się tu nachwaliłam. Miałam dziś dzien kupowania wszsytkiego co fajne dla siebie. Przy okazji moja skarbonka została bez grosza, ale nie myślę o tym, w końcu mam już wszystko na co zbierałam! 

10 listopada 2013

#zmęczona [18:59]

Haay! Jak dobrze, że jutro wolny poniedziałek, bo nie dałabym rady nauczyć się na jutro, brak siły na cokolwiek co wymaga myślenia. W dodatku znowu boli mnie gardło, choroby za często mnie biorą w tym roku, a zaległości się robi coraz więcej....
Od jutra też zaczynam zapoznawać się ze zdrowym jedzeniem, robiąc wyjątki tylko w takich sytuacjach jak nocki, urodziny, ewentualnie raz w tygodniu coś. Cięzko to widzę, ale trzeba chociaż zacząc od postanowień. A nocka z Natalią minęła faajnie, nagadałyśmy się, naoglądalysmy filmów ponad godzinę ich szukając. Zawsze sie wtedy okazuje, ze 3/4 proponowanych widziałam albo ja, albo ona. Ale wypadło w końcu na "Carrie" zekranizowaną na podstawie książki S. Kinga. Wrazenia? Ksiązka jak zwykle wygrywa z filmem. A ja spodziewałam się czegoś lepszego. Ale nie będę tu spoilerować, jak ktoś ma ochote niech sam obejrzy!
Chciałam się jeszcze pochwalić, ze wygrałam ostatnio konkurs ksiazkowy, yaay. Pierwszy raz wygrałam coś w blogowych konkursach, jednak szczęście czasami mi dopisuje. Mam nadzieję, że ksiązka dotrze we wtorek i przy okazji powiększy moja biblioteczkę. Chociaż i tak nie mam czasu na czytanie...czy tylko mi tak szybko wszystko leci? Zastanawiam się czy to dobrze, może szybciej zleci mi do wakacji, albo chociaz do świąt....


9 listopada 2013

#lazy sobota #narzekamnarzekamnarzekam [15:59]

a tak spedzam poludnie se 
Może to zasluga piwa, albo po prostu mojej głupoty (pewnie to drugie) ale nigdy więcej nie zamawiac apartów. Już sie ucieszyłam, że znalazłam swietny aparat za 400zł, ze juz bedzie moj, a co sie okazuje? Ze nie dopisali, ze liczy sie jeszcze netto/vat cholera wie, a razem z nim aparat wynosi ponad 700zł, czyli aktualnie nie na moja kieszeń. Rozczarowałam się totalnie, bede musiala jednak czekac jeszcze ponad miesiac na swoj wymarzony aparat, ktorego bardzo potrzebuje. Agrrrh. A jesli mówimy o złych rzeczach to 
byłam wczoraj z moimi swietnymi wynikami u lekarza, i muszę powtórzyc niektóre z badań, swietnie. Póki co dowiedzialam się, że choruje na anemie i mam wyniszczony organizm z braku witamin i wody. Drugie wydaje się byc łatwe do poprawienia, owoce tez, ale warzywa? nie lubię zadnego, nie potrafię jakoś sie przemóc i zjesc, a chyba będę musiała jakoś to zrobic. Narazie ciągle się motywuje i zastanawiam się od jakiego warzywa zaczac, aby od razu sie nie zniesmaczyc.
Jedyna z niewielu przyjemnych rzeczy to taka, ze dzisiaj przyjezdza do mnie Natalia i zapowiada sie ciekawa nieprzespana noc hyhy. Milion jedzenia i filmów, to to co Karo lubi najbardziej he.