Strony

29 czerwca 2014

Gdzie jesteś pogodo?

Cześć! Nareszcie mogę tu napisać. Przez ostatnie dni pogoda nas nie rozpieszczała, więc nawet nie miałam jak zrobić zdjęć, zauważyłam, że ostatnio wieczory robią się ciepłe, więc dzisiejszy z Olą wykorzystałyśmy. 
Jak zwykle narobiłyśmy pełno zdjęć i tylko kilka nadaje się do publikacji, dzisiaj ja jakoś szczególnie nie potrafiłam utrzymać powagi haha. Jak nam zleciał czas chyba pisać nie muszę, bo właściwie ciągle robimy to samo, ale to nie znaczy że się nudzimy, zresztą pewnie większość was wie o czym mówię. No, ale nie przedłużając, zostawiam ze zdjęciami i życzę dobrej nocy! 









Właśnie, ja tu nawet nie napisałam nic o zakończeniu...moje świętowanie odbiło się na zdrowiu, ale dziękuje mojemu Kancysiowi, że ładnie się mną zajał :* Oprócz tego, niedawno były też wyniki matur, jak wam poszło maturzyści? :)

26 czerwca 2014

Od zniechęcenia do fascynacji


Lane znam już bardzo dawno, chyba nawet od samego początku jejt wielkiej sławy. Po przesłuchaniu paru piosenek pomyślałam sobie "Boże, kto tego może słuchać?", nudne to, jęczy ona i właściwie nie rozumiem co do mnie mówi. I z takim przekonaniem unikałam jej piosenek przez chyba ponad 2 lata. Do teraz nie wiem do końca co mnie przekonało, że jednak polubiłam jej muzykę. Wszystko zaczęło się od tego, że leżałam śpiąca na moim łózku, a Ola buszowała po internetach i puszczała mi piosenki Lany, a dokładniej utwór "West Coast", został mi na tyle w głowie, że przesłuchalam go na drugi dzień i jeszcze z jakies 10 innych piosenek Lany, wszystkie mi się spodobały, teraz chyba nie ma dnia, żebym jej nie słuchała, genialne! Naprawdę nie mam pojęcia co się zmieniło nagle w tym moim móżdzku, ze zaczęłam jej słuchać.  Nie uważam się za jakąś fankę, nie wiem nic o Lanie, bo ograniczam się jedynie do sprawdzenia znaczenia tekstu, ale bardzo ją lubię, a że tak dziwnie zaczęłam się interesować jej muzyką to pomyślałam, czemu by o tym nie napisać.
Mój gust muzyczny ciagle ulega drastycznym zmianom, chyba nigdy się nie określę czego słucham, ale po co się ograniczać?

24 czerwca 2014

Arizona!


Cześć! Czy jest tu ktoś kto nie kojarzy Arizony? Ostatnio ten napój stal się bardzo popularny, a najbardziej dokuczliwe było to, że....nigdzie go nie było. Nie wiem ile robiłam z mamą podejść do Żabki i sieciówek, aby zdobyć tą śliczną buteleczkę. Tak czy inaczej jak zwykle w najmniej spodziewanym momencie się udało w...Lidlu. Spodziewałam się smaku zupełnie innego, nie jestem ani rozczarowana, ani bardzo zadowolona, najbardziej podoba mi się biała herbata, zwłaszcza dopiero co wyciągnieta z lodówki, mmm. A wy mieliście okazję spróbować słynnej Arizony? Butelki sobie zachowałam, strasznie mi się podobają i nawet nieźle się prezentują w pokoju. A właśnie....jutro zamierzam zrobić drugie podejście do wakacyjnych porządków, może sobie zrobię nawet mały remont w pokoju, w ramach odświeżenia.


22 czerwca 2014

"Krąg" Mats Strandberg i Sara b. Elfgren


"Na pozór zwyczajne miasteczko Engelfors, w którym dzieją się dziwne rzeczy. Sześć dziewczyn właśnie rozpoczęło naukę w lokalnym liceum. Nic ich ze sobą nie łączy, każda z nich jest inna. Pewnej nocy, gdy na niebie pojawia się czerwony księżyc, dziewczyny spotykają się w parku. Nie wiedzą, jak ani dlaczego się tam znalazły. Odkrywają, że drzemią w nich tajemnicze moce, a ich życiu zagraża niebezpieczeństwo...Aby przeżyć, muszą działać wspólnie, tworząc magiczny krąg. Od tej chwili szkola staje się sprawą życia i śmierci..."

Szczerze opis nie zachęcał mnie do przeczytania, dopiero za 3 razem gdy zobaczyłam tą książkę w bibliotece skusiłam się. Nie jest to zwykła książka dla nastolatek, których ja nie cierpię. Są  opisane problemy z którymi zmaga się każde z nas przeplatane z fantastyką i nie za bardzo optymistycznym zakończeniem, które w normalnym życiu nie miałoby miejsca. Niestety albo też stety, jest to trylogia, ale nie wiem czy szybko uda mi się zdobyć kolejną część, a mam trochę za dużo wydatków, aby przeznaczać fundusze na ksiażki.
Ale pierwsza część wciagajaca, trzyma w napięciu i myślę, ze każdemu z nas udałoby się utożsamić chociaż z jednym bohaterem.


20 czerwca 2014

O miłości słow kilka


Patrzcie kogo udało mi się namówić na zdjęcia! Spędziłam dziś cały dzień w tym kochanym domku, w jego ramionach. Czasami nie mogę uwierzyć jak potężnym uczuciem jest miłość, jak dwoje ludzi może tak do siebie ciągnąć, że pomimo sprzeczek i bardzo róznych poglądów na niektóre sprawy wciąż nie mogą bez siebie żyć. Akurat my nie należymy do burzliwego związku, gdzie żegnamy się i na nowo padamy sobie w objęcia, ale tak jak wszędzie, nie zawsze też jest kolorowo. Jednak co by się nie stało, koniec zawsze wygląda tak samo. Przytulamy się, przepraszamy i próbujemy wyjaśnić problem, na nikogo innego nie potrafię się tak krótko złościć. Nie rozumiem, jak można uważać, że przyjaźń jest bardziej wartościowa od miłości. Jest powiedzenie, że "Ukochany odejdzie, a przyjaciel zostanie na zawsze", ale moim zdaniem, prawdziwa miłość się nie kończy. A ja w moim mężczyźnie mam i ukochanego i przyjaciela zarazem, a więc Karo romantyczka mówi 1:0 dla Miłości i tak kończy post. Dobranoc, miłego weekendu :)

19 czerwca 2014

Holidayss


No to tak nieoficjalnie mam już wakacje, strasznie się cieszę! Oczywiście musiałyśmy wczoraj z Olą to trochę uczcić oraz to, że obydwie zdałyśmy do następnej klasy haha, naprawdę momentami to było bardzo trudne. No ale już niewazne...pospacerowałyśmy sobie trochę, odkryłyśmy nawet jedno miejsce do robienia zdjęć. Gdyby nie jedna sytuacja, byłby to jeden z lepszych dni, ale...nieważne.
Niedługo jadę na urodziny, więc lecę się szykować i zostawiam was ze zdjęciami.





na ostatnim zdjecie macie okazje zobaczyc od lewej loda za 2,50 i loda za 4,95, gdzie oba sa identyczne....

16 czerwca 2014

Trochę odskoczni od przemyśleń


Cześć! Dawno nie było tu typowo codziennej notki. Ostatnio nie dzieje się u mnie nic takiego, o czym mogłabym tu napisać. Szkoła, wystawianie ocen i ciągła niepewność, bo nagle zachciało się milion kartkówek z matmy, ale myślę, że zdałam, w dzienniku też jest piękna 2. Byleby wytrwać do środy. 

Daawno temu pisałam też, że coś wygrałam. Własnie, to coś, co było lakierem z Sephory, do mnie nie dotarło.. Kiedy w końcu sama domagałam się wyjaśnień, organizatorka oburzyła się, że jest brana za oszustkę, powiedziała, że lakieru nie ma na składzie i w końcu zaoferowała inny odcień lakieru. Okej, wybrałam. Czekam już 3 tygodnie, ani słychu ani widu, tym bardziej wyjaśnień. Szkoda, bo się strasznie cieszyłam. I tak, biorę to za oszustwo, bo musiałam się sama domagać jakichkolwiek informacji i nagrody nadal nie dostałam. Kolejny powód, ze blogspot to nie to samo co kiedyś. 

13 czerwca 2014

Projekt - summer!


Cześć! Aby uczcić jakoś pamiętny piątek trzynastego postanowiłam dziś w końcu ruszyć z wymyślonym przeze mnie projektem - wakacje 2014. Na czym on polega? Wymyśliłam sobie parę zadań, które muszę/powinnam zrealizować do końca wakacji. Co roku się obijam, więc stwierdziłam, ze przed 2lo, nie ma co marnować czasu - trzeba się wyszaleć! A więc co mnie czeka? 

PROJECT - SUMMER 2014

1) Przeczytać przynajmniej30 książek 
2) Obejrzeć przynajmniej 20 filmów
3)Dokończyć Gossip Girl
4) Wyjechać w 3 różne miejsca oddalone od mojej miejscowości o minimum 40km
5) Kupić 6 lakierów do paznokci
6) Być na 5 koncertach
7) Zdjęcia w deszczu
8) Zdjęcia w lesie
9) Pojechać na plażę minimum 3 razy
10) Być 25 razy na rolkach
11) Być 5 razy na rowerze
12) 15 razy pójść biegać!
13) Zrobić cosplay do lux (tzn zrobić strój do postaci z gry)
14) NIE PIĆ KAWY DO KOŃCA SIERPNIA
15) Odkryć 3 nieznane lecz ciekawe miejsca
16) Wbić platynę w lolu
17) Przejść Assasins Creed 2
18) Opalić się
19) Narysować 10 rysunków
20) Spędzenie cudownych 2 lat z Kancysiem
21) Piknik, bo nigdy nie byłam na prawdziwym pikniku
22) Ugotować coś
23) Wyszaleć się pod względem imprezowym 
24) Mniej się denerwować
25) Zrobić 1000 znośnych zdjęć
26) ....i wywołać je! (oczywiście nie wszystkie)

START OD 13.06.2014 DO 31.08.2014 
Wszystko będzie jeszcze aktualizowane pod nagłówkiem :)


11 czerwca 2014

Ówczesność czy współczesność?


Dobry wieczór! Ostatnio w komentarzu jedna z blogerek spytała czy mogłabym wyrazić swoje zdanie na temat ówczesności i współczesności. Lubię tego typu tematy, zawsze jakaś odskocznia od codzienności. 
Nie urodziłam się w tych cudownych czasach, kiedy wszyscy latali ubrani na kolorowo, w muzyce królował rock oraz kiedy każdy potrafił się ze sobą umówić, a nie było komputerów, a telewizor był jeden na całą wieś. Jednak rocznik 1997 też to i owo pamięta. Może nie są już to takie dziwaczne rzeczy, ale jak patrzę na moją siostrę to nie widzę żeby do późna bawiła się z koleżankami na dworze, zabaw typu "policjanci i złodzieje", disney'owskie bajki też nie są takie same, zniknęło parę słodyczy, pamiętam też, że każdy dom był urządzony podobnie i jak królowaly giganty i Kaczor Donald, oraz jak cieszyłam się z kolejnej kasety na urodziny.
Czy tęsknie za tamtymi czasami? Trochę tak, w końcu kazdy czasem chciałby wrócić do dzieciństwa, ale nie chcialabym mieć takiego jakie ma moja siostra. Tu wkraczamy we współczesność...która wydaję sie być dużo bardziej skomplikowana. Komputery, coraz nowsze telefony, nowe lekarstwa...i nowe choroby. Kiedyś ludzie umierali na grypę, teraz grypa to nic, ale za to jesteśmy narażeni na milion innych chorób, na które niestety nie zawsze są leki. Generalnie wszystko posuwa się do przodu, dobre i zle rzeczy. Wartości moralne też się zmieniają, seks w wieku 13 lat staje się normalny, impreza bez alkoholu nie jest imprezą, gonimy za markowymi ubraniami i w sumie za wszsytkim co nowe, aby być na czasie. Bo ważne jest teraz, aby być na czasie.
Nie wiem w których czasach wolałabym żyć, wszystko ma swoje plusy i minusy, aczkolwiek gdybym nagle została przeniesiona w ówczesne czasy nie wiem czy dałabym sobie radę. Chcąc czy nie chcąc, jestem człowiekiem XXI wieku.

9 czerwca 2014

O tym jak bloger nie ma szacunku do blogera

Prowadzicie bloga. Codziennie myślicie nad tematami postów, dopasowujecie do tego zdjęcia, staracie się dobrać wszystko w jak najlepsze słowa i wciskacie "opublikuj". I czego oczekujesz? Komentarzy, obserwacji, dyskusji, opinii czytelników. A co dostajesz? Komentarze totalnie nie na temat, jakieś pseudo długi komentarz ktory został wysłany do 32415 osób, ewentualnie ktoś Cię pozdrowi i pod spodem poprosi o "klikniecię w banerek :*". Później powstają posty i żalenie się, że blogosfera spada na psy. Jeżeli sami dodajecie komentarze nie na temat, to czego wy oczekujecie u siebie? Trudno przeczytać post i dopiero później się zastanowić co ewentualnie napisać do autora. Niektórym nawet się nie chce przeczytać linku odnośnie dodawania komentarzu, gdzie np ja proszę o nie wstawianie adresu swojego bloga, bo nie jestem jakąś cholerną tablicą reklamową, a trafić potrafię do autora. Od dzisiaj takich bezwartościowych komenatrzy, gdzie ewidentnie widać, że osoba nie przeczytała i chce się tylko pokazać nie akceptuje albo w ogóle na nią nie wchodzę. To, że w wyniku tego będzie mniej odwiedzin/komentarzy ani trochę mnie nie obchodzi, liczę na to, że zostaną tylko wartościowe osoby, bo do całej reszty nie mam ani odrobiny szacunku, sprzedawajcie się dalej za ubranka i obserwację, ale na moje poparcie nie liczcie! Bo moim zdaniem jeśli już o tych współpracach mówimy, to są one dla blogerów, którzy na nie zasługują i nie musza się prosić o kliknięcia, a całe to żebranie, proszenie...to aż wstyd, czy wy nie czujecie się żenująco ciagle o coś prosząc? :) 


JEŻELI NIE PRZECZYTAŁEŚ - NIE KOMENTUJ! 


No i odbiegając od tematu....wczoraj byłyśmy z Olą na małej "sesji" w lesie, w końcu mam okazję zaprezentować swoją sukienke z terranovy, zdecydowanie moja ulubiona! 







7 czerwca 2014

Dni Pruszcza Gdańskiego

Dobry wieczór! Dopiero teraz mam chwilkę aby coś napisać, nie było mnie w domu na noc, poźniej spędziłam czas z moim kociakiem. Postanowiliśmy zaszaleć i wybrać się na dni Pruszcza Gdańskiego - mieście leżącym przed Gdańskiem. Odbywał się tam między innymi koncert Dawida Kwiatkowskiego i Luxtorpedy. Ale teraz trochę o tym pierwszym....


Dawida kojarzę już od baardzo dawna, zanim jeszcze stał się slawny. Nigdy nie był, i nie jest nadal dla mnie nikim specjalnym. Znam tylko te piosenki, które lecą w radiu, a tak poza tym raczej jest dla mnie obojętny, chociaż zdarza się, że ponaśmiewam się z jego wyglądu lub fanek (teraz polecą "unfollow"). Jednak gdy zobaczyłam, ze ma koncert 10km od mojej miejscowości uznałam, że muszę to zobaczyć. Namówiłam więc mojego ukochanego i kierunek - Pruszcz.  Niektóre fanki Dawida mnie przerażały - to fakt, drą się, piszczą, wszystkie wyglądają tak samo i są młode, lecz sam Kwiat zaplusował u mnie. Ma świetny kontakt z publicznością, można pozazdrościć każdej fance, jedną nawet zaprosił do siebie na scenę! Rozmawiał, żartował, nie zachowywał się wcale arogancko. Jego piosenki nie trafiły w mój gust, chociaż covery śpiewał fajnie. Podsumowując...sam koncert dla mnie był trochę nudny i strasznie upał dokuczał, ale Kwiat zdobył parę plusów, za to jego fanki - brrr, nie. Nie obrażam wszystkich, wiadomo, że w każdej grupie się znajdzie parę normalnych osób. 




Niestety do mojego ulubionego zespołu były 3 godziny odstępu, a ja byłam grubo ubrana no i jedna rzecz skomplikowała mi pozostanie. Stwierdziliśmy, że jedziemy do domu. Zresztą...chyba zanudzilibyśmy się tym czekaniem. Pocieszam się tym, że miałam okazję zobaczyć już Luxtorpedę na żywo, a w domku też miło spędziliśmy czas.

4 czerwca 2014

rollerblades


Cześć! Lubicie jeździć na rolkach? To chyba jedyna forma sportu, przy której się za bardzo nie męczę i która mnie odpręża. No i w końcu po prawie 2 latach udało mi się niedawno namówić mojego bojfrienda aby pojeździł ze mną, chyba mu się spodobało. Jak na pierwszą jazdę pogoda nam trochę nie dopisała, bo zaczął padać deszcz i jeździliśmy ponad 30 minut, ale następnym razem będzie lepiej! 
Miałam dosyć dużą przerwę od jeżdzenia, bo chyba aż rok, przez co trochę się opuściłam, ale przyjemność jest taka sama, aż się dziwię czemu przestałam jeździć, pewnie twierdziłam, że "nie mam czasu". Całe szczęście, że w końcu się znalazł, mam jeszcze szansę coś ze sobą zrobić na wakacje haha.
A wy jaki sport najbardziej lubicie? 

Moja mina genialna! I ta zielona barierka...ale tak się robi zdjecia kiedy deszcz tuż tuż i nie ma się statywu!

3 czerwca 2014

Powracam!


Cześć! W końcu można powiedzieć, że mam spokój ze szkoła i trochę wolnego czasu. Przez ostatni miesiąc praktycznie w ogóle nie udzielałam się nigdzie, nie przykładałam się za bardzo do pisania postów, ale...od czego są wakacje! Ciągle zmieniam zdanie jak powinien wyglądać ten blog, chyba czas się w końcu ustatkować tu. Chcę, żeby zrobiło się tu trochę poważniej, co nie znaczy że chcę tu jakieś morały prawić. Pomogłoby mi trochę usunięcie postów, ale nie mogę, mam tu posty z okresu gimnazjum, jak i również wielee wspomnień. Zresztą, trochę to głupie, że aby cokolwiek zacząć na nowo, chce się wymazać przeszłość. To, ze nie będzie zapisana na komputerze, nie znaczy że nigdy nie istniała. Po co wypierać się tego co było. I to się tyczy również postów, przynajmniej widzę jak z czasem zmieniło się podejście do bloga. Teraz bardziej zaczynam pisać dla kogoś, nie tylko dla siebie. To chyba dobrze. Ale juz nie nudzę, wracam zadowolona, naładowana pozytywną energię i z radością, że ZDAŁAM DO DRUGIEJ KLASY!