Strony

31 sierpnia 2014

100 Happy Days #1

100 Happy Days to projekt którego celem jest uświadomienie, ze nawet w najgorszym dla nas dniu jest coś co poprawiło nam humor. Zadaniem dla chętnych jest fotografowanie przez 100 dni rzeczy przez które na naszej twarzy pojawił się uśmiech. Jedzenie, nowy zakup, spotkanie z koleżanką, przeczytana książka....cokolwiek! O projekcie dowiedziałam się od Creamy i zachęcam do udziału. Ja co 10 dni będę publikowala swoje zdjęcia na blogu :)


21 SIERPNIA - pocztówka od Patrycji i kino
22 SIERPNIA - dostałam w końcu swoją połowę Jantaru!
23 SIERPNIA - bo kto nie lubi zakupów?
24 SIERPNIA - wakacyjne uzależnienie
25 SIERPNIA- farbujemy włoski
 26 SIERPNIA - książka w końcu doszła + dostałam ładną zakładke od Kancysia :*
 27 SIERPNIA - świętujemy 2 lata <3
 28 SIERPNIA - zakuuupy i pocztówka od Marty
 29 SIERPNIA - wesele
30 SIERPNIA - kajaki i piękna Wisła! 

A co was sprawiło radość w ciągu ostatnich dni?


28 sierpnia 2014

Podsumowanie wakacji 2014


Tak, zakończenie wakacji dopiero za 3 dni, ale nie będę miała czasu napisać tej notki później. 2 miesiące słodkiego lenistwa dobiega końca...czy czuję się gotowa iść do szkoły? Stanowczo nie, ale to ze względu na nieciekawą sytuację w jakiej jestem (wcześniejszy post). Wakacje spędziłam podobnie jak rok temu, mnóstwo czasu spędzonego z chłopakiem, wieczory spędzone na graniu, jeden dłuższy wyjazd i na samo zakończenie spływ kajakowy. I takie wakacje mogłabym mieć za rok, za dwa, za trzy i do końca życia, może ze zwiększoną ilością wyjazdów z ukochaną osobą. 
W tym roku byłam też bardziej aktywna jeśli chodzi o sport, łącznie przez cały miesiąc robiłam brzuszki i ćwiczenia na nogi, a zdarzyło mi się nawet parę razy pobiegać czy to na bieżni czy po ścieżce rowerowej. Zależy mi tylko na wyrobieniu sobie mięśni, żadne odchudzanie więc objadałam się tak jak zawsze haha. 
Jeśli chodzi o czytanie przeczytałam tylko/aż 10 książek, ale nie czuję się z tego powodu zła bo większość miała 600+ stron, a nie spędzałam czasu na samym czytaniu więc....
Kiedy nie spędzałam czasu z chłopakiem, starałam się spotykać ze znajomymi i w efekcie naprawdę bardzo mało dni przesiedziałam całkowicie w domu, wiedziałam że na takie spotkania nie będę miała czasu we wrześniu.
Ostatnią rzeczą o której chce napisać są moje włosy. W wakacje żyły sobie swoim życiem, dałam im 2 miesiące rozpusty nawet ich nie farbowałam do tego poniedziałku, wyhodowołam sobie niezłe odrosty. W końcu zrobilam sobie ich zdjęcie po tym całym niedbaniu o nie:
Nie jest aż tak źle oczywiście pomijając końcówki (nie patrzcie na nie!) na które już nawet nie zwracam uwagi, bo kiedy nie podetnę i tak będą wyglądać jak wyglądają, dosłownie nic nie pomaga...od teraz wracam do comiesięcznego podsumowania włosów :)


A jakie plany na nowy rok szkolny?
Muszę nauczyć się funkcjonować w szkole bez Kancysia, wiem że przeżywam, ale no cóż, tak już mam. Jeśli o naukę to tak, zamierzam solidnie się za siebie wziąć, w 1lo odpuściłam na samym początku, teraz zamierzam systematycznie się uczyć. Chcę napisać dobrze maturę i pracować w swoim kochanym laboratorium. Więc witaj bio-chemie!

Jak tam wasze wakacje? W domu czy wiecznie w podróżach? :) 
Ja ostatni weekend spędzam na weselu, w następny dzien o 5 muszę wstać na spływ i niedzielę rano z niego wracać do kościoła na chrzest. Trochę zakręcone....ale nie będę się nudzić! 

26 sierpnia 2014

Problemy współczesnej pary


Ostatni dni były dosyć frustujące, dlatego nawet nie chciałam tu nic pisać dopóki się nie uspokoje. Związane jest to wszystko ze szkołą i tym, że od września będę musiała do niej chodzić bez mojej drugiej połówki, nie pytajcie dlaczego, po prostu. Boli mnie to, że nie będzie go codziennie obok mnie, że nie zjemy wspólnie śniadania i nie będę mogła poprawić sobie humoru w szkole samym jego widokiem. Niby to banalne rzeczy, wiem ze 3/4 z was ma chłopaka z daleka/innej szkoły, ale ja doświadczyłam tego i teraz trudno mi to stracić. 
Ale minęło już parę dni od tej wiadomości, spojrzałam na sytuację szerszym okiem i widzę pozytywne rzeczy, wiem że nadal będziemy się często widywać i nie będzie żadnego tragicznego skutku (jak to na początku panikara Karo myślała). Będzie tylko pusto na szkolnych korytarzach, ale do wszystkiego człowiek jest się w stanie przyzwyczaić. 
W ramach rekompensaty za te wszystkie dni, dzisiaj nareszcie się rozluźniliśmy i spędziliśmy razem cały dzień, a jutro czeka nas świętowanie 2 lat, które były tydzień temu. Cały ten tydzień również zapowiada się szaleńczo: w czwartek zakupy, w piątek wesele, w sobote kajaki a w niedziele już muszę stawić się w kościele jako chrzestna! Także brak nudy w ostatni tydzień mam zagwarantowany, a jak tam u was?

23 sierpnia 2014

Back to school

Cześć. Jak widać po tytule nietrudno będzie domyślić się o czym dzisiejsza notka. Nie będę was zanudzać ciągle opowieściami o życiu codziennym, bo właściwie nic się nie dzieję. Na innych blogach uwielbiam oglądac zeszyty, piórniki, torby do szkoły, więc pomyślałam, że też zrobię takie coś u siebie, jestem bardzo zadowolona ze swoich rzeczy, szkoda ze po 2 tygodniach nie będę nawet miała ochoty na nie spojrzeć. 

 Zeszyty mogłabym kupować ciągle, prawie zawsze mam ich o parę za dużo i w tym roku też tak jest, dwa ostatnie na pierwszym zdjęciu są w linie i nie wiem czy będę miała okazję w ogóle ich użyć. Dwa pierwsze na drugim zdjęciu są rozmiaru B5 i idelanie nadają się do przedmiotów rozszerzonych (średnia wielkość i dużo kartek).


 Zeszyty do notatek, czyli mój niezbędnik, bo nie potrafię uczyć się z podręcznika - muszę sama wszystko po swojemu mieć zapisane. W pierwszym się zakochałam!


Mały notesik, żeby w końcu (jezeli wytrwam i nie będę zapominała zapisywać) mieć wszystkie sprawy szkolne w jednym miejscu i karteczki....bo zawsze chciałam je mieć.


Miałam nie kupować piórnika, ale mam dosyć małą torbę i ten w poprzedniego roku byłby za duży. Z tego jestem bardzo zadowolona.


Zbieraczką długopisów jestem pawie w takim samym stopniu co zeszytów...ale wiem że przydadzą się, bo bardzo dużo rzeczy podkreślam, zaznaczam, zapisuję kolorowo, bardzo mi to pomaga z racji tego że jestem 100% wzrokowcem.


No i ksiązki które mieć muszę, z wyjątkiem tablic biologicznych. Nie ma tu matematyki i hiszpańskiego, który nie załapał się w kadr. 


No i na koniec torba...nie jestem tylko pewna czy da radę pomieścić wszystkie moje rzeczy, ale sądze ze przez większość dni w tygodniu będzie spełniać swoje zadanie. 

No i tak wygląda mój powrót do szkoły, z miłą chęcią poczytam o waszym wyposażeniu!


20 sierpnia 2014

2 lata


Dobry wieczór. Dosyć długo się zastanawiałam czy coś napisać, aż w końcu naszła mnie ochota na napisanie posta jakiej dawno nie było. Dzisiaj mijają 2 lata odkąd jestem ze swoim chłopakiem. Niestety nie możemy spędzić tego dnia razem, nie będę pisała powodu, bo może sobie tego nie życzyć, jednak jest to niczyja wina. Miało wyglądać wszystko zupełnie inaczej, zawsze się "jaram" wszystkimi rocznicami, świętami, ale liczę że odbijemy to sobie w środę za tydzień! 
Rok temu także pisałam tu notkę o tym ważnym dla nas dniu i w zasadzie dzisiaj napisałabym to samo tylko z mocniejszym naciskiem "bardziej ufam, bardziej tęsknie, bardziej dziękuję, bardziej ważniejszy, bardziej kocham." Przez rok nasze uczucia wzrosły jeszcze bardziej, czasami sama nie wierzę jak można tak mocno kogoś kochać, jakim mocnym uczuciem jest miłość. Jak potrafi poprawić nastrój w jeden chwili i równie dobrze go zniszczyć, być całkowicie uzależnionym od jednej osoby. Nie da się tego opisać słowami, ktoś musiałby poznać moje uczucia, wejść w mój umysł. Najlepsze jest to, że wiem że on czuje to samo. Czuję się przy nim najważniejsza, najpiękniejsza, kochana, mogę być sobą. I za to wszystko dziękuję, za to, że tyle cudownych rzeczy mogłam doświadczyć a jeszcze więcej przede mną czeka. Wierzę, że przejdziemy kolejne problemy jakie zgotuje nam ten kolejny rok, na pewno!

14 sierpnia 2014

Jeszcze żyję


Hej, widać u góry co robi się z desperacji kiedy dopada nuda. Tak, nudne dni zdarzają się nawet w wakacje, zwłaszcza ostatnio, zwłaszcza mi. 
Moje posty pojawiają się mniej regularnie i raczej nic nie ulegnie poprawie. Z rokiem szkolnym będzie mnie tu tym bardziej rzadziej. Chyba wyrastam z blogowania, albo blogowanie przerasta mnie, bo naprawdę wymaga żeby poświęcało mu się sporo czasu. A ze mnie taka zabiegana kobieta, ze tego czasu nie mam (a jak już go mam, to wcale nie myślę o blogu). To taki bardziej organizacyjny post.
Ostatnio bardzo dużo czasu spędzam w domu, mam więcej czasu na czytanie, więc korzystam i druga część "Gry o Tron" powoli dobiega ku końcowi. Mało tego chyba cofnęłam się trochę w rozwoju bo obejrzałam aż dwie bajki Disneya i ciągle chce mi się jeszcze. Ogląda mi się je o wiele lepiej niż filmy, może dlatego ze tych dobrych jest coraz mniej. Nie wiem, nie wiem...czuję, że zmarnuję tą drugą połowę sierpnia. Z drugiej strony leżenie w domu i leniuchowanie chyba najbardziej pomaga zregenerować siły.


9 sierpnia 2014

Pytania&odpowiedzi cz.2

Dobry wieczór! Tak sobie pomyślałam, że jeśli nie mam czasu na zdjęcia to czas na dodanie drugiej części pytań i odpowiedzi, także zapraszam!

Od kiedy blogujesz? 
Pierwszego bloga miałam już chyba w 2010, tego mam od października 2012.

Dlaczego postanowiłaś blogować?
Bo lubię robić zdjęcia, wstawiać je i uwielbiam pisać.

Jakie jest Twoje marzenie?
Marzeń się nie mówi głośno, bo się nie spełnią :)

Plany na przyszłość?
Studia, rodzina, praca, nic nowego.

Jakiej muzyki słuchasz?
Kiedyś byłam glupia i ograniczałam się do jednego gatunku. Na szczęście zmądrzałam i słucham tego co mi się spodoba, ale najwięcej mojej liście jest drum&bass.

Czego nie lubisz na blogach, co Cię w nich denerwuje?
Nie lubię zwrotów "robaczki, słonka", blogów gdzie co drugi wpis to reklama sklepu choices albo sheinside albo jeszcze innego sklepu.

Jakie blogi najbardziej lubisz czytać?
Pisane prostym językiem, o codzienności, gdzie nikt nie filmuje się na sławnego blogera.

Imię Twojej przyjaciółki?
Ola! :D
Sprzątanie czy gotowanie?
Sprzątanie.

Jakich perfum używasz?
Póki co Naomi Campbell "cat deluxe" i La Rise (?) Have fun, ale marzy mi się perfum Rihanny.

Ile masz w szafie spódnic?
Haha, cóż to za pytanie. Chyba 8.

Czym jest dla Ciebie współpraca na blogu, co o nich sądzisz?
Jeśli blogerka musi w komentarzu prosić o kliknięcia to dla mnie jest żałosna i na pewno tego kliknięcia nie dostanie. Współpraca jest dla blogera, który na nią zasługuję, czyli kulturalnie w poście napisze że będzie mu miło jeśli się kiknie i nie musi spamić przez tydzień całej blogosferze, bo jest na tyle lubiany i szanowany, że czytelnicy z pewnością wesprzą takiego blogera.

Ulubione blogi?
Nie lubię wyróżniania. Wszystkie które obserwuję są na liście ulubionych.

Chciałabyś zostać popularną blogerką?
Każdy by chciał by jego wpisy były podziwianie i aby były inspiracją, jednak nie jest to moim priorytetem.

Jakie jest Twoje podejście do nauki?
Hm, w 1lo sobie odpuściłam, teraz zamierzam się wziać za naukę. Łatwo i szybko się uczę, jeśli mam chęci, do matematyki i fizyki nigdy nie mam i pewnie do końca zycia bede miała wielki problem z tymi przedmiotami.
Kto jest Twoim idolem?
Idolem...nie tak to bym określiła. Lubię bardzo Johnnego Deppa, Linkin Park i ostatnio Lanę Del Rey.

Lubisz Ankyl?
Lubię.

Czytasz bloga Binki?
Nawet nie wiem kto to, nie.

Czytasz aski fejmów?
Boże, nie.

Zamawiasz ubrania ze stron internetowych?
Rzadko.

Twoi znajomi wiedzą o blogu?
Nie mam tak naprawdę pojęcia kto wie, mój blog został udostępniony na photoblogu i nie wiem kto skorzystał.

Dużo masz ubrań?
Strasznie, przez to w mojej szafie ciągle jest bałagan...






5 sierpnia 2014

Jarmark Dominikański


Ostatnio wyjazdy do Trójmiasta są bardzo częste (swoją drogą jutro też tam jadę), tym razem razem z Kancysiem pojechaliśmy do Gdańska zobaczyć co tam na jarmarku i przejść się Długą. Nic nie kupowaliśmy, ale miło spędziliśmy czas. Po drodze stało pełno różnych przebranych osób jak np własnie pan u góry, kojarzycie z jakiego filmu jest? Drugą, chyba w ostatnim czasie największą atrakacją Gdańska jest wielki młyn, zwany żartobliwie "Gdańsk eye", bo jest na wzór wszystkim znanego London eye. Niestety cena na moją kieszeń jest zbyt duża więc podziwiałam tylko z dołu.
Zawsze w wakacje zauważam jak ładnym miejscem jest Gdańsk, więc wszystkich którzy jeszcze nie mieli przyjemności tam być zapraszam a zwłaszcza na ul. Długą :)

3 sierpnia 2014

Gra o tron - czy faktycznie godna polecenia?


"W Zachodnich Krainach o ośmiu tysiącach lat zapisanej historii widmo wojen i katastrofy nieustannie
wisi nad ludźmi. Zbliża się zima, lodowate wichry wieją z północy, gdzie schroniły się wyparte przez ludzi pradawne rasy i starzy bogowie.
Zbuntowani władcy na szczęście pokonali szalonego Smoczego Króla, Aerysa Targaryena, zasiadającego na Żelaznym Tronie Zachodnich
Krain, lecz obalony władca pozostawił po sobie potomstwo, równie szalone jak on sam.
Tron objął Robert - najznamienitszy z buntowników. Minęły już lata pokoju i oto możnowładcy zaczynają grę o tron..."

Nie mam pojęcia kogo zachęciłby powyższy opis, bo ja gdy pierwszy raz przeczytałam (i drugi, i trzeci...) to się zastanawiałam czy warto wydać tyle pieniędzy na kupno tej książki. W końcu jednak posłuchałam się głosu tłumów, poczytałam opinie gdzie nie było prawie żadnych negatywnych (!), kupiłam książke i wzięłam się za czytanie. Na początku nuda, milion herbów, jeszcze więcej imion i jeszcze więcej tytułów królewskich oraz rycerskich. Ale czytałam...i po 300-setnej stronie nagle zaczęło coś się dziać i to w takim stopniu, że aż nie mogłam się oderwać. Akcja co prawda toczy się powoli ale trzyma w napięciu, bohaterowie nawet gdy zabijają się nawzajem to da się ich polubić i koniec końców z wielką ochotą sięgnęłam po drugą cześć, która wciąga od pierwszych stron. Polecam! Zwłaszcza dla osób, które lubią gdy książka jest obszerna i ma dużo części. 

1 sierpnia 2014

Podsumowanie lipca


Pierwszy miesiąc wakacji dobiegł końca, niestety. Jakim miesiącem był lipiec? Chyba narazie najlepszym, w którym nie było żadnych większych zmartwień. Częste spotkania, trwajace do wieczora, dużo czasu spędzonego na dworze, wyjazd, plaża....pomimo tego, że nie ćwiczyłam jakoś intensywnie, nie odżywiałam się zdrowo czy też nie imprezowałam, czuję że wykorzystałam ten miesiąc. Moja wakacyjna lista też nadal w większośći jest niewypełniona, tak jak przewidywałam , ale nie czuję niedosytu. Za to czuję, że ten miesiąc minął o wiele za szybko....