Strony

16 listopada 2014

Listopadzie, i hate u

Nie potrzeba było dużo czasu żeby listopad zaczął wywierać na mnie zły wpływ. Najchętniej zaszyłabym się w łóżku i do grudnia z niego nie wychodziła. Nie mam ochoty na nic.
Miałam cały weekend spędzić na intensywnej (taa, co jeszcze?) nauce, a jest 22:35, ja robię na szybko prace domową...i tylko to zrobiłam. Wczoraj byłam na urodzinach i wrócilam do domu po 23, stwierdziłam sobie, że jeszcze nie wszystko stracone, jeszcze mamy niedzielę! Wstaję rano, a właściwie myślę, że to jakaś 9, 10 może, ale nie....12:30, ciekawe jak wyglądała wtedy moja wina, ale cały wczorajszy zapał od razu mi minął.
 I tak jest od jakiegoś tygodnia. Naprawdę ten miesiąc dla mnie mógłby nie istnieć. Mogłabym tylko narzekać, narzekać, narzekać....i spać.
Jeszcze aby tym bardziej umilić sobie ten depresyjny miesiąc jakiś bardzo sympatyczny piesek ( :) ) postanowił zagryźć mi kota i w dodatku go zabić. Przed własnym domem. To nic, że go nie lubiłam, ale tolerowałam na wieść o tym rozpłakałam się jak dziecko. A razem ze mną pozostałe zwierzęta mieszkające w moim domu, co mnie nawet zdziwiło. Jak mój pies może być smutny z powodu śmierci kota....
Właśnie z takich powodów ( i miliona innych jak wiatry, ciemnosc o 16 i ciemnosc o 7) nienawidzę listopada. Wiem, ze ten post jest naładowany bardzo negatywną energią, ale lepiej tu niż na ludziach.

9 komentarzy:

  1. też nie przepadam za listopadem:/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja miałam tak pod koniec października i przez pierwsze dni, albo 2 tygodnie listopada. Jednak teraz wszystko wraca do normy. Bardzo mnie to cieszy, bo moje wahania nastrojów nie tylko męczyły ludzi w moim środowisku, ale mnie samą..

    OdpowiedzUsuń
  3. jak dla mnie też listopad może nie istnieć, zawsze jest najgorszym miesiacem :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej. Powodzenia. Listopad... bez komentarza.

    OdpowiedzUsuń
  5. Listopad to zbiór poniedziałków z całego roku...

    OdpowiedzUsuń
  6. Listopad również nie jest dla mnie zbyt ciekawym wszystko mnie w nim dołuje załamuje itp :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja w ogólne najchętniej przespałabym całą jesień i zimę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam podobnie... ostatnio mam ciągłego pecha :/ i też mam ochotę zakopać się pod kołdrą i nie wychodzić!

    OdpowiedzUsuń
  9. Listopad... inaczej początek depresyjnego czasu... byle do lutego! Nie będzie wtedy idealnie, ale coraz blizej wiosny! ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, każdego bloga staram się odwiedzić.
KOMENTARZE W KTÓRYCH JEST LINK DO WASZEGO BLOGA PUBLIKUJE POŹNIEJ, TO NIE JEST TABLICA REKLAMOWA! A ja na pewno trafię do was bez tego.