Chyba 100DH było dobrym motywatorem do pisania, bo od jego zakończenia nie było mnie tu ani razu. Wpadłam w wir codziennych obowiązków i pewnie będzie mnie on utrzymywał do przerwy świątecznej. Nie mam czasu, ochoty w sumie też nie na żadne zdjęcie, ale przypuszczam że w następnych postach już coś się pojawi.
Cieszę się, że pochmurny listopad się zakończył, chociaż wraz z nadejsciem grudnia temperatura znacznie się obniżyła, a ja się totalnie rozleniwiłam, zwłaszcza że ciągle tak szaro na dworze, aż z jednej strony chciałabym trochę troszkę śniegu. Tylko troszkę. Ale mimo tego że na dworze tak a nie inaczej poza lenistwem nie widać u mnie żadnych innych skutków ubocznych. Humor mi dopisuje, nawet bardzo. W piątek dowiedziałam się, że mogę zrezygnować z chemii jako przedmiotu rozszerzonego to już w ogóle jestem w ó s m y m niebie! Jestem na 99% pewna że to zrobię, mam 1% niepewności jak zawsze przy tych ważniejszych decyzjach. Nie żeby mi szło źle z chemii, mam dobre oceny, ale po prostu jej nie lubię. To tak jak z ludźmi.
Na koniec jeszcze dodam, że w końcu bardzo dobrze czuję się w moich włosach. Wiem, że powinna się jakaś aktualizacja pojawić, ale albo mi się nie chce, albo nie ma światła. Ale grzywka i krótkie włosy dobrze na mnie podziałały, w końcu nie mam rozdwojonych końcówek <3
Ja też chciała bym śnieg. Ostatnio też podcięłam końcówki są w o wiele lepszym stanie
OdpowiedzUsuńTo super, że dobrze Ci w tej fryzurze. Ślicznie wyglądasz w niej :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze że ty się dobrze czujesz w nowej fryzurze!:)
OdpowiedzUsuńnatlok-mysli.blogspot.com
Ciekawa jestem bardzo tej fryzury.
OdpowiedzUsuńpewnie, po co się męczyć na przedmiocie, którego się nienawidzi ;)
OdpowiedzUsuńtrzymaj się cieplutko!
Już grudzień, nie lubię zimna...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)