Strony

22 kwietnia 2015

od kawy poprzez simsy do próbnej matury

Czas tak szybko leci, aż nie nadążam z regularnym pisaniem (chociaz regularność to pojęcie względne w blogosferze). Naprawdę, strasznie szybko to wszystko leci, ale przynajmniej do wakacji coraz bliżej. Praaaagnęęę wakacji.
Mam ochotę popisać, więc zacznę chronologicznie - co działo się kiedy mnie tu nie było?

W sobotę byłam na kawo-zakupach, bo trwał w trójmieście weekend za pól ceny to sobie pomyślałyśmy z dziewczynami że skorzystamy, a co! Koniec końców prawie żadne z lokalów nie obchodziły tego "święta" a jak już to tylko na wybrane produkty, niekoniecznie te fajne. My wybrałyśmy się do Pikawy (kolejne odkryte miejsce zaliczone!). Wybór był taaki duży, że w końcu, przynajmniej ja wzięłam kawę kokosową, która nie wchodziła w promocję. Ale i tak cena nie była zbyt wygórowana, bo 10zł chyba. Dla porównania w Starbucksie jest nawet ponad 10zł drożej.
Nie żałuję, bo kawa była naprawdę bardzo dobra.
Po kawie oczywiście był czas na zakupy, w 5 zawsze raźniej i dłuuużej haha. Jak zwykle miałam oszczędzać a wyszło jak wyszło, wydałam wszystko co do ostatniej złotówki (no bo przecież 2 część Gry o Tron się sama nie kupi, a jak to tak  mieć tylko pierwszą część). Nie będę się rozpisywać co do ubrań i kosmetyków, kogo obchodzi co nosi na sobie Karolina.
Weekend krótko mówiąc udany, skończyło się na pracy, która też zleciała baardzo szybko.

Teraz też odpoczywam, zrobiłam sobie wolne dzisiaj, a jutro szkoła robi wolne mi, bo gimnazjaliści piszą testy (spóźnione powodzenia! no stress, testy nie są trudne). Wczoraj za to zafundowali mojej szkole próbną maturę z polskiego. Na głupią godzinę, bo na 13, więc dopiero przed 17 byłam w domu. Spodziewałam się czegoś znacznie gorszego, powiedzcie mi proszę jak ktoś się orientuje ile czytań ze zrozumieniem jest na maturze? U mnie było jedno + rozprawka lub wiersz i jakoś tak za mało dla mnie było, myślalam że powinny być dwa, a nie chce mi się tego sprawdzać.
Pierwszy raz zagiął mnie temat rozprawki, mniej więcej brzmiał on "czy ideał powinien być dostosowany do rzeczywistości?" do tego był fragment z Don Chichota. Nie zrozumiałam tematu, nie mogłam nawet znaleźć drugiego przykładu, jaaa, ta która czyta dużo! Wstyd. Wzięłam się więc za interpretacje wiersza. Robilam to chyba pierwszy raz, bo ani w gimnazjum ani teraz w liceum nikt nas tego nie uczy :'). Ale myślę że poszło mi nie najgorzej. Przynajmniej mam taką nadzieję.

Chyba to tyle z większych wydarzeń. Pomiędzy szkołą, nauką i wyjściami z domu gram nałogowo w simsy. Naprawdę mnie wciąągnęły. Gramgramgramgram, usunęła mi się moja 2-letnia rodzina, miałam chwilowe załamanie i założyłam następną. Jestem sobie wampirkiem, mam męża czarnoksiężnika i dzieci też jakieś magiczne. Zabawa, ze hoooho! Zastanawiam się nad simsami 4, ale w sumie nie wiem czy moje obecne z prawie wszystkimi dodatkami nie są bardziej rozbudowane póki co. Problemy Karoliny.

Długi mi ten post wyszedł. I nie zajęło mi to wcale dużo czasu. Jednak pisanie i nie myślenie przy tym to chyba najlepszy sposób. Nie wiem kiedy znowu tu napiszę. Może jutro, moża za tydzień. Szkoda, że nie mam takiej weny codziennie.

17 komentarzy:

  1. Nigdy nie lubiłam grać tymi dziwnymi postaciami w simsy hah, a ostatnio się łapie na tym, że się starzeje, bo od jakiegokolwiek sima bym nie zaczęła kończę z małżeństwem kilkorgiem dzieci i psem lub kotem. :|

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam jak ja szalałam za simsami :) ale to była pierwsza ich wersja

    OdpowiedzUsuń
  3. '99 i to z końca roku xD
    Nie wiem czemu myślałaś ze mam więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś nigdy nie umiałam się wciągnąć w simsy, chociaż wszyscy wokół szaleli za tym xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie, nie piszesz często, ale ja uważam, że to dobrze. Niezbyt lubię cidzienne wpisy na blogach, bo chcę je czytać a nie mam kiedy nadrobić xD
    Kawa musiała byc super! :) Też w sobotę byłam w kawiarni i piłam ,,kawę malowaną" - o tej samej nazwie co nazwa kawiarni :) Było to cappucino z kardamonem i syropem karmelowym..Pycha!
    Zakupy pewnie udane były, też się na jakieś wybieram :)
    O ile pamietam, w 2013 roku na maturze miałam właśnie tak, jak mówisz - jeden tekst ze zrozumiem i jeden do napisania... Ciężki temat miałaś, ale po to są próbne matury (zazwyczaj o wiele trudniejsze niż ta normalna), żeby oswoić czlowieka ze stresem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo, az mam ochotę na karmel :c
      dziekuje bardzo za odpowiedz w zwiazku z matura!

      Usuń
  6. Ja bardzo lubię Sturbucksa, ich gorąca migdałowa czekolada smakuje jak gorące monte do picia <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ma to jak zakupy ;D A mnie teraz wzięło na granie w Simsy (ale trójkę) ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Też tak sobie mówiłam, że nigdy w życiu do Warszawy nie wrócę i o!

    OdpowiedzUsuń
  9. Czwórki nawet na oczy nie widziałam, więc trudno jest mi cokolwiek o niej powiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale bym sobie wypila taka kokosowa kawe. Mniam :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie SIMSy aż tak nie wciągnęły. Może już jestem za stara :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kawa kokosowa.... Musiała być pyszna...
    Za tydzień szkoła funduje mi aż 6 dni wolnego z powodu matur! Nie mogę się doczekać. Już zaczęłam sobie powoli te dni planować. Wolnego nigdy za wiele!

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze nigdy nie piłam kawy kokosowej, musiała być przepyszna! Też tak mam, że gdy jestem na zakupach, to wydaję wszystkie pieniądze... A przecież miałam oszczędzać. Mnie bardzo obchodzi, co nosi na sobie Karolina! Chętnie zobaczyłabym, jakie ubrania i kosmetyki kupiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zawsze chciałam zagrać i grać w Simsy, zwłaszcza po oglądaniu tych wszystkich gameplay'ów. Niestety nigdy nie miałam takiej okazji, a mój komputer do takiej gry przystosowany nie jest (tnie, tnie, tnieee). Może kiedyś mi się to uda. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawy tytuł posta hahah
    Simsy mnie kiedyś wciągały, teraz już mniej:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, każdego bloga staram się odwiedzić.
KOMENTARZE W KTÓRYCH JEST LINK DO WASZEGO BLOGA PUBLIKUJE POŹNIEJ, TO NIE JEST TABLICA REKLAMOWA! A ja na pewno trafię do was bez tego.