Blogspot nadal nie chce działać tak jak powinien, ale to chyba tylko u mnie tak jest. Trudno, postaram się przyzwyczaić do nowego sposobu pisania postów, chociaż jest to uciążliwe.
Niedziela pierwszy raz od dawna mija mi tak szybko, pewnie jest to zasługa ferii, albo mojego całego dnia spędzonego na graniu, co ja robie ze swoim zyciem ._. tak czy inaczej, zaraz wychodzę na dwór z Olab, powracamy do starych nawyków! Ale tym razem bez pizzy..
Okay, czas na kolejne zadanie challengu. 11:11, 14:14, 22:22, 00:00 - co sobie myślę widząc te godziny? Przypominam sobie o tym, że podobno wtedy ktos o mnie mysli/kocha mnie. Nie wierzę w to, ale w zły dzien może poprawić troszkę nastrój. Niczego też sobie nie życze gdy widze takie godziny.
W ogóle nie wierzę w przepowiednie i tak dalej. Oprócz czarnego kota, zawsze jak przebiegnie mi drogę coś się dzieje ._. albo tak działa siła podswiadomosci, ale o tym już mi się nie chce pisac.
ei też tak mam, niby w to nie wierze, a jednak czasami mam taki dzień, że chcę, aby to jednak była prawda.. :)
OdpowiedzUsuńOprócz czarnego kota, zawsze jak przebiegnie mi drogę coś się dzieje ._. albo tak działa siła podswiadomosci, ale o tym już mi się nie chce pisac.
OdpowiedzUsuń- Myślę, że na to ma wpływ przesądy, którymi wszyscy cię raczyli od najmłodszych lat. Zakorzeniły się w odmętach twojej podświadomości i sama sprawiasz, że przytrafia ci się coś złego. Całkiem logiczne, jakby nie patrzeć. :D