Niestety spanie do południa i znajdywanie na wszystko czasu idą na pewnie czas w niepamięć. Skończyły się ferie, teraz będzie się trzeba trochę zmotywować żeby zdać bez problemy do 3 klasy.
Ferie minęły mi dobrze, chyba nie było dnia żebym przesiedziała cały w domu (może dzisiaj haha) ale i tak w pewnym sensie odpoczęłam. Może nie wystarczająco, bym posiedziała jeszcze chociaż z tydzień w domu, ale nie jest źle. Przeczytałam dużo książek, przeszłam drugą część Star Warsów i dokończyłam oglądanie ich. Czyli chyba wszystko co głównie chciałam zrobić. No i częste spotykanie się z Kancysiem, szkoda ze znowu trzeba wrócić do schematy poniedziałek/piatek.
Jakby ktoś zapomniał to wam przypomnę, ze wczoraj były Walentynki. Ja wybrałam się do kina z chłopakiem na 50 Twarzy Greya. Nie jestem fanką książki, wręcz jest to jedna z tych słabszych i jestem przerażona jak ktoś mówi, że jest to dzieło i w ogóle 10/10/. Ale z drugiej strony nie rozumiem też aż tak wielkiego hejtu i dawania opinii 1 nawet jesli sie nie czytało/nie oglądało. Albo mówienia, że jest to ksiązka/film dla nastolatek/niewyzytych mamusiek. Normalny film, w niektórych momentach nawet śmieszny. Koniec końców większość hejterów i tak pójdzie oraz obejrzy, oczywiscie z "wielka niechęcia, bo koleżanka/kolega/pies/siostra mnie zmusił/a".
Ale wracając do tematu, Walentynki się udały, miło je spędziłam a wieczorem bawiliśmy się na 18, było naprawdę bardzo fajnie, jedna z lepszych imprez, nawet teraz jeszcze momentami kręci mi się w głowie haha.
Całe szczęście, że mój schemat w tym semestrze wygląda tak: środa-czwartek :D
OdpowiedzUsuńKońcem ferii nie ma się co przejmować, bo zaraz będą święta wielkanocne, potem majówka i kolejne wakacje :) Ciekawi mnie te "50 twarzy Greya" - książką byłam rozczarowana, ale ciekawe, co tam w filmie ukazano... a nie zawsze film doskonale odzwierciedla książkę. Także może nawet obejrzę ;D
OdpowiedzUsuńAle szybko zleciały te ferie!
OdpowiedzUsuńA filmu nie widziałam, ale ciekawi mnie. Może za jakiś czas obejrzę.
A mi się właśnie zaczynają hehe :D Zapraszam na nowy post ♥ Pozdrawiam! www.bitherphobia.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJa też uważam tak jak ty, nie każdy film, bądź książka musi być doskonała. Bo doskonałe to te, które przerabialiśmy w gimnazjum i liceum- lektury. Ja książki traktuję jako część relaksu i nawet niedoskonałe sprawdzają się.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam:
http://designyourhappylife.com/
Ja przeczytam książkę, choć to nie moje klimaty za bardzo :)
OdpowiedzUsuńA ja jestem szczęściarą i właśnie zaczęłam ferie, cały czas byłam zła że jako ostatni mamy ferie w tym roku, ale teraz nawet się cieszę, bo inni już skończyli i dawno mają za sobą, a ja mogę teraz leniuchować :) 50 Twarzy Greya było całkiem w porządku. Książka niezbyt mi się podobała, troszkę uboga językowo, takie wrażenie odniosłam, ale film jakoś obronił książkę. Tak jak wspomniałaś, arcydziełem nie jest, ale katastrofą także nie jest, jest w porządku :)
OdpowiedzUsuńMi też niestety właśnie skończyły się ferie :c Ja nie widziałam ani książki ani filmu więc jeszcze się nie mogę wypowiedzieć, ale faktycznie, straszny hejt wszędzie na tą książkę/film :P
OdpowiedzUsuńpusta-szklanka.blogspot.com
Też jestem na biol-chemie, ale w porównaniu do Ciebie nie mam swojej połówki, z którą mogłabym spędzić walentynki. No cóż, jakoś daję radę, choć też jestem w 100% romantyczką ;)
OdpowiedzUsuńMnie jeszcze został tydzień ferii i muszę go wykorzystać najlepiej jak mogę. :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że Walentynki też Ci się udały :* :D
OdpowiedzUsuńdobry blog :) http://groofti.blogspot.com/ zapraszam w wolnej chwili ❤️
OdpowiedzUsuńA ja Greya nie widziałam, nie czytałam i się nie wypowiadam. Ale jakoś mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńMi został ostatni tydzień ferii, a widmo szkoły nade mną wisi... Haha, jak to sformułowałam. ;) Niby mam wolne, ale prawie cały czas o tej szkole i powrocie do niej myślę, okropieństwo. ;)
OdpowiedzUsuń