Strony

27 marca 2015

Dni otwarte w mojej szkole, czyli jak w jeden dzien stać się szkołą marzeń

Wczoraj w mojej szkole odbywały się Dni Otwarte, czyli dzień w którym 3 klasa gimnazjum może przyjść sobie pozwiedzać szkołę a my, uczniowie mamy sprawić aby umilić im ten czas. Mieliśmy przewodników, cukierki, ciasta, babeczki, każda klasa miała zaprezentować swój profil, czyli przedmioty jakich się uczymy. I nie pisałabym o tym gdyby nie to, że tak dobrze nam to wyszło.

Nie lubię swojej szkoły. Naprawdę jej nie lubię. A gdy tylko odradzałam przyjścia do niej to gimnazjaliści patrzeli się na mnie jak na idiotkę "ale przecież ta szkoła jest zajebista! widać ze wszyscy się tu dobrze czujecie". W sumie na ich miejscu sama bym się na to nabrała. Robiliśmy doświadczenia i wyglądaliśmy jakbyśmy wiedzieli o co w tej biologii i chemii chodzi, w dodatku mieliśmy fartuszki co daje +20 do mądrości. Inni z pasją rozprawiali jakich ciekawych rzeczy uczymy się na angielskim medycznym. Szkoda tylko że w ogóle nie wiemy o co biega z tą biologią a angielski medyczny jest po prostu nudny. Reszta profili tez wydawała się być ciekawa i zachęcająca dla 3 gimnazjalistów.
Nie chcę tu narzekać aż tak na moją szkołę, sama w końcu z własnego dobrowolnego wyboru do niej poszłam. Okazało się to pomyłką małą, ale przynajmniej poznałam fajnych ludzi. Jednak zadziwiło mnie to jak na jeden dzień szkoła może się stać miejscem przyjemnym, zachecającym. Sama dobrze się w niej czułam. Mieliśmy podobno najlepsze dni otwarte. Szkoda, że tak przyjemnie nie może być na co dzień. Albo chociaż po części. Chyba lubię moją szkołę w takie dni.
Na koniec wstawię dziś większą niż zwykle liczbę zdjęć. Aparatów wszędzie było pełno, więc co sobie będę załować ha.










9 komentarzy:

  1. Ja właśnie jutro idę do dwóch szkół. Ja swojej nienawidzę. Niby jedna z najlepszych. Rozumiem Cię..boże jutro będę pierwszy raz w jakimkolwiek liceum :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas chyba jutro są dni otwarte.. Pamiętam jak sama w nich uczestniczyłam, pamiętam to jakby było wczoraj no! A tu dwa lata minęły :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś jednak nie będziesz już tak na nią narzekać, tylko mile wspominać ;P Hm... chyba w każdej szkole był ubrany szkielecik ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja tęsknię za swoją szkoła... ech

    OdpowiedzUsuń
  5. każda szkoła zawsze poakzuje się jak najlepiej tylko umie, byle tylko przyciągnąć jak najwięcej uczniów ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. tez tak mialam :) najlepsze jest to jak nauczyciele chwalili sie certyfikatem od policji ze nasza szkola jest "bezpieczna" ta... XD
    patrycja-paulina.blogspot.com-KLIK

    OdpowiedzUsuń
  7. Też nie lubie swojej szkoły ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja dzięki Bogu, nie mam takich cudów jak dni otwarte w szkole, a może i mam, ale nie muszę na nie przychodzić...
    pozdrawiam!

    {la decadence}

    OdpowiedzUsuń
  9. ja w sumie też miałam chęć odradzać gimnazjalistom moją szkołę, ale tak sobie pomyślałam.. "cierpcie tak jak ja" hahahah. :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, każdego bloga staram się odwiedzić.
KOMENTARZE W KTÓRYCH JEST LINK DO WASZEGO BLOGA PUBLIKUJE POŹNIEJ, TO NIE JEST TABLICA REKLAMOWA! A ja na pewno trafię do was bez tego.